Przy okazji robienia advocatowych pralinek kupiłam dużą butelkę tegoż alkoholu. A jako, że raczej nie mam w zwyczaju pijać słodkich likierów, postanowiłam wykorzystać go w nieco inny sposób ;)
Upiekłam ciasteczka z nadzieniem advocatowym.
Składniki:
270 g masła
130 g cukru pudru
cukier wanilinowy
szczypta soli
na nadzienie:
120 g cukru pudru
3-4 łyżki likieru
120 g cukru pudru
3-4 łyżki likieru
Wykonanie:
Na stolnicę przesiać mąkę, dodać pokrojone masło i posiekać nożem. Następnie dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Owinąć je w folię spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki. Gdyby pojawił się problem z połączeniem wszystkich składników, można dodać 2 łyżki jogurtu naturalnego (zagniatanie ciasta nie jest moją mocną stroną i w przypadku tych ciasteczek ratowałam się właśnie jogurtem).
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość około 5 mm i wycinać dowolny kształt. W połowie ciasteczek wyciąć kółeczka.
Piec w temperaturze 160 stopni przez 10-15 minut na złoty kolor. Wyjąć i ostudzić.
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość około 5 mm i wycinać dowolny kształt. W połowie ciasteczek wyciąć kółeczka.
Piec w temperaturze 160 stopni przez 10-15 minut na złoty kolor. Wyjąć i ostudzić.
Składniki na nadzienie utrzeć na jednolitą masę. Krem wyłożyć na całe ciastka i przykryć je ciastkami z dziurką, lekko przycisnąć.
Uwagi:
Starajcie się wykrawać ciastka mniej więcej równej grubości*.
Myślę, że
równie smaczne ciasteczka mogą wyjść przy użyciu innych gęstych likierów, np.
kawowego czy kokosowego. Jeśli nawet nie smaczniejsze ;)))
*dzięki temu podczas pieczenia nie będą się wyginać w różne
strony i ułatwi Wam to pracę przy ich zlepianiu.