piątek, 21 września 2012

Advocatowe pralinki



Od zawsze marzyłam, żeby móc zrobić własnoręcznie urodzinowe pralinki dla Ukochanego. No i w tym roku w końcu się udało! Wyszły przepyszne i wyglądały całkiem nieźle ;)   Niektórzy nie wierzyli, że sama przygotowałam te słodkie pyszności :)




Dość mojego przechwalania się, czas na przepis.

Składniki:
5 i 1/2 łyżki stołowej advocata
200 g białej czekolady
50 g masła


Wykonanie:
Advocat wlać do garnka z grubym dnem i podgrzać na małym ogniu. Gdy będzie bardzo ciepły i zacznie bulgotać, odstawić z ognia i dodać połamaną  białą czekoladę. Wymieszać, następnie dodać pokrojone na kawałki masło i mieszać do momentu aż powstanie jednolita i gładka masa.
Przełożyć do miseczki i wstawić do lodówki na około 2,5 godziny, aż masa będzie w połowie zastygnięta, na tyle sztywna, aby można ją było podzielić na części. Łyżeczką nabrać porcję masy i ułożyć ją na papierze do pieczenia, wstawić z powrotem do lodówki.
Gdy masa dodatkowo zastygnie, po około 2 godzinach, można uformować zgrabne kuleczki w dłoniach i wstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia, najlepiej na całą noc.


Do obtoczenia:
około 150 g czekolady w połączeniu z 3/4 łyżeczki oliwy,

Ja zrobiłam kilka wersji i u mnie wyglądało to następująco:
50 g mlecznej czekolady + mniej niż 1/2 łyżeczki oliwy
50 g białej czekolady + mniej niż 1/2 łyżeczki oliwy
50 g gorzkiej czekolady + mniej niż 1/2  łyżeczki oliwy
wiórki kokosowe



Wykonanie:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z oliwą, następnie  obtoczyć kuleczki advocatowe w masie czekoladowej. Układać gotowe pralinki na tacce wyścielonej papierem do pieczenia.Wstawić do lodówki do szybkiego zastygnięcia. Gdy polewa jest jeszcze miękka pralinki można udekorować wiórkami kokosowymi (do czego gorąco zachęcam!). Przełożyć do małych papilotek, przechowywać w lodówce.

Uwagi: Czekoladki nie roztopią się w temperaturze pokojowej. Do polewy czekoladowej dajcie naprawdę znikomą ilość oliwy, bo jak przesadzicie czekoladki będą miały nieco gorszy wygląd i będzie większa szansa, że się roztopią. 




Świetnie nadają się na prezent. Wystarczy włożyć je do papilotek, potem jakiegoś pudełka czy koszyczka, zapakować i voilà! :)




Osobiście najbardziej smakowały mi czekoladki w białej polewie z kokosem. Ale tak naprawdę wybór zależy od Was i od Waszych kubków smakowych :)



Przygotowanie tych pyszności jest naprawdę bardzo proste. Myślę, że takie czekoladki mogłyby być doskonałym prezentem na walentynki ;)


1 komentarz:

  1. wyglądają jak kupne! A smakują na pewno o wiele lepiej, super pomysł na prezent

    OdpowiedzUsuń