poniedziałek, 31 grudnia 2012

Kruche ciasteczka kakaowe


Tym razem coś dla prawdziwych łasuchów ;)    Bardzo kakaowe, kruche ciasteczka, które poruszają zmysły ;)   Najpierw uwodzą nasz węch, potem wzrok, a na końcu smak. Po raz pierwszy upiekłam je na tegoroczne święta, jestem przekonana, że nie była to jednorazowa przygoda.





Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki kakao
1/4 łyżeczki soli
170 g masła o temperaturze pokojowej
1 szklanka cukru pudru
1 jajko
kilka kropli aromatu waniliowego

Wykonanie:
Masło utrzeć na jasną masę, stopniowo dodawać cukier i dalej ucierać. Wbić jajko, dodać aromat waniliowy, sól i dalej ucierać. Następnie dodać mąkę wymieszaną z kakao i utrzeć na gładką masę. Gotowe ciasto zawinąć w folię i schłodzić przez 1 godzinę w lodówce.

Po tym czasie ciasto wyjąć, rozwałkować na grubość około 3 mm. Wycinać ciasteczka za pomocą foremek. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w niewielkich odstępach, ciasteczka nie rosną.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 12 - 15 minut, w zależności od wielkości ciasteczek. Musicie obserwować jak będą się zachowywać w piekarniku. Ciasto jest dość ciemne, więc najlepiej sprawdzić czy ciasteczka są przypieczone od spodu. Po wyjęciu z piekarnika powinny zrobić się kruche.

Można je zdobić lukrem lub białą czekoladą. Ja po dekorowaniu pierniczków nie miałam do tego cierpliwości ;)




Smacznego :)

sobota, 29 grudnia 2012

Kokosowe kuleczki


Święta, święta i po świętach.. a mnie zalegają jeszcze "świąteczne" przepisy na słodkości.



Mówiłam Wam, że uwielbiam wszystko co kokosowe? Pralinki, które Wam tym razem proponuje pachną obłędnie, wyglądają całkiem nieźle i podejrzewam, że smakują wyśmienicie. Na pewno podbiją serca wszystkich tych, którzy lubią batony Bounty. U mnie po raz pierwszy znalazły się na świątecznym stole i  zniknęły w błyskawicznym tempie..   ;)

Składniki:
200 g wiórek kokosowych
100 ml śmietany kremówki
70 g cukru pudru
70 g masła
kilka kropli aromatu rumowego
200 g mlecznej czekolady

Wykonanie:
Wiórki kokosowe wymieszać z cukrem pudrem. Rozpuścić masło i podgrzać śmietankę do temperatury masła. Rozpuszczone masło, śmietankę i aromat rumowy dodać do suchych składników i wymieszać wszystko. Można przystąpić do formowania naszych pralinek. Najwygodniej jest formować małe kuleczki. Gotowe kulki włożyć na godzinę do lodówki (można na dłużej).
Rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej i maczać w niej kokosowe kulki. Najlepiej pomagać sobie przy tym wykałaczką. Pozostawić w chłodnym miejscu do zastygnięcia.

Prawda, że to proste? ;)






Uwagi: Można uformować kształty przy użyciu foremek do ciastek - pamiętajcie jednak, żeby wydłużyć wtedy czas leżakowania pralinek w lodówce przed pokrywaniem ich czekoladą. 


sobota, 22 grudnia 2012

Ciasteczka pomarańczowe z czekoladą



Co byście powiedzieli, gdybyście dostali pod choinkę słoiczek pełen pysznych ciasteczek? :)    A może ktoś z Waszych bliskich ucieszyłby się z takiego prezentu?   Ja uwielbiam obdarowywać innych swoimi wypiekami ;)





Poniżej prezentuje przepis na iście świąteczne ciasteczka. Są kruche, mocno pomarańczowe i czekoladowe. Czegóż chcieć więcej?


Składniki:
150 g masła
100 g cukru
250 g mąki pszennej
szczypta soli
2 żółtka
otarta skórka z 1 pomarańczy
50 g gorzkiej czekolady
25 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
kilka kropli aromatu pomarańczowego

Wykonanie:
Masło utrzeć mikserem, dodać cukier, sól i żółtka, ucierać na gładką masę. Następnie dodać otartą skórkę, drobno posiekaną czekoladę i kandyzowaną skórkę pomarańczową oraz mąkę. Wszystko dokładnie wymieszać. Z ciasta uformować kulkę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 30 minut (ja zostawiłam na godzinę).
Piekarnik nagrzać do 180°. Ciasto rozwałkować i wycinać ciasteczka foremkami. Ułożyć ciasteczka na blasze wyłożonej papierem i piec je ok 10-12 minut.

Gdy ciasteczka są już całkiem zimne, możemy je dodatkowo udekorować.




Smacznego! ;)

niedziela, 16 grudnia 2012

Świąteczne pierniczki

Lubicie zapach piernika? Ja uwielbiam :)   Co prawda pierniczki piekłam jakieś 10 dni temu, ale dopiero wczoraj zabrałam się za ich dekorowanie, po otwarciu pojemników ich zapach wypełnił całą kuchnię. 




O ile samo pieczenie nie było jakieś mocno czasochłonne to dekorowanie jak najbardziej takie było. Na szczęście Brat przyszedł mi z pomocą, więc nie musiałam siedzieć do samego wieczora nad tym.


Składniki na około 100 sztuk:
55 dag mąki pszennej (+ więcej do podsypywania)
10 łyżek miodu (ja dałam naturalny i sztuczny)
10 dag cukru pudru
12 dag masła
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 opakowania przyprawy do piernika
2 łyżeczki kakao


Przygotowanie:
Rozpuścić masło i wymieszać z pozostałymi składnikami, wyrobić, aż ciasto będzie jednolite. Wałkować podsypując mąką i wykrawać pierniczki za pomocą foremek.
Piec około 8 - 10 minut w temperaturze 180ºC


Pierniczki po upieczeniu szybko twardnieją, ale później zmiękną (należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku). Najlepiej upiec je kilka tygodni przed świętami, lukrowanie zostawiając na później.

Czym dekorować? Najlepiej lukrem, który można aplikować np. za pomocą małej strzykawki :) Można użyć pisaków cukrowych, różnych kolorowych posypek, itp. Wszystko zależy od Waszej inwencji twórczej, no i cierpliwości ;)






Zrobiłam też kilka pierników w nieco innej odsłonie :) Posmarowałam je marmoladą owocową (można użyć też powideł), a następnie obladałam czekoladą roztopioną w kąpieli wodnej. Podobno smakują podobnie jak sklepowe pierniczki alpejskie. Pachną przepięknie i rzeczywiście podobnie do tych sklepowych :) Dużym plusem jest to, że od razu stają się miękkie.




Zrobiłam też kilka pierników z "witrażykami", które znajdą swoje miejsce na choince. Niestety na daną chwilę nie mam ich zdjęć, ale może wkrótce pochwalę się swoją choinką, to pokażę Wam jak wyglądają.


Póki co idę leczyć ostre przeziębienie, trzymajcie się ciepło i zdrowo! ;)

czwartek, 6 grudnia 2012

Ciasteczka korzenne



Nie wiem jak Wy, ale ja wciąż głęboko wierzę w istnienie Św. Mikołaja i specjalnie dla Niego upiekłam dwa dni temu ciasteczka korzenne. Był to trochę szalony czas w kuchni, bo doszłam wtedy do wniosku, że czas najwyższy upiec także pierniczki na święta. Robota tak mnie pochłonęła, że spędziłam w kuchni ponad 5 godzin! No, ale cały ten czas zrekompensował mi ten piękny zapach, który unosił się w całym domu jeszcze następnego dnia.. ;)

Wy też czujecie jak zbliżamy się do świąt?  Obdarowaliście czymś Św. Mikołaja?

Podaję teraz przepis na ciastka korzenne. Przyznam szczerze, że spodziewałam się trochę innych efektów wizualnych, ale być może to wina tego, że nie posiadam specjalnych foremek do speculoos, a w końcu to właśnie na nie jest ten przepis. Zapewniam jednak, że jeśli korzystacie ze zwykłych foremek (tak jak ja) Wasze ciastka absolutnie nie stracą na wartości smakowej ;)
Oryginalne ciastka wyglądają tak, można je przygotować w domowym zaciszu używająć takiej formy.

Składniki:
250 g mąki pszennej
140 g cukru muscovado (ewentualnie trzcinowego)
150 g schłodzonego masła
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/2 łyżeczki mielonych goździków
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
4 łyżki mleka

Wykonanie:
Mąkę wymieszać z cukrem i przyprawami. Dodać masło, mleko i zagnieść. Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki najlepiej na całą noc.

Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkować.
Jeśli posiadacie formę do speculoos:  oprószyć ją mąką. Kawałki rozwałkowanego ciasta wciskać w foremkę, nadmiar odcinając i wyrównując nożem. Wykładać (wystukując) na formę wyłożoną papierem do pieczenia.
Jeśli nie posiadacie formy do speculoos: wykrawać ciastka przy użyciu zwykłych foremek.

Piec w temperaturze 170ºC przez 15 - 20 minut. Po upieczeniu przestudzić. Można oprószyć cukrem pudrem, udekorować lukrem lub pisakami cukrowymi.
Przechowywać do 7 dni w szczelnie zamkniętym pojemniku.







Smacznego ;)



wtorek, 27 listopada 2012

Babeczki tiramisu


A może by tak upiec babeczki o smaku włoskiego deseru tiramisu lub przynajmniej go przypominające? Czemu nie ;)   Z pewnością posmakują wszystkim smakoszom kawy, a i dzieci również chętnie po nie sięgają. Są dość lekkie i puszyste, a bita śmietana i kakao nadają im szykownego wyglądu ;)



Składniki:
110 g masła
110 g brązowego cukru
110 g mąki pszennej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka kakao
2,5 łyżeczki drobnej kawy rozpuszczalnej lub cappuccino
2 jajka
1 łyżka likieru Amaretto

Uwaga: wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej (!)


Wykonanie:
Mąkę, proszek, sodę, kakao - przesiać i odłożyć na później.

Utrzeć masło na jasną, puszystą masę. Dodać cukier i dalej ucierać. Wbić jajka i miksować do połączenia składników. Następnie dodać kawę i utrzeć masę. Dodać suche składniki (mąkę, proszek, sodę, kakao) i likier, delikatnie wymieszać szpatułką.

Ciasto przełożyć do foremek i piec przez około 20-30 minut w temperaturze 180ºC, do tzw. suchego patyczka.




Krem śmietankowy:
300 ml śmietany kremówki
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki kakao


Wykonanie:
Cukier puder przesiać. Śmietanę kremówkę ubić, pod koniec ubijania dodając stopniowo cukier.
Babeczki ozdobić kremem śmietankowym, wyciskając go z rękawa cukierniczego Oprószyć kakao lub startą czekoladą. Przechowywać w lodówce.

Idealne do kawy. Smacznego! ;)



poniedziałek, 26 listopada 2012

Ciasteczka cytrynowe



Macie czasem ochotę na coś słodkiego do herbaty, ale niespecjalnie chce się Wam wychodzić z domu, by kupić wszystkie potrzebne składniki?   Dzisiaj przedstawiam przepis na kruche ciasteczka cytrynowe, do którego potrzebne są produkty, które na ogół znajdują się w każdym domu ;)





Składniki:
250 g mąki
125 g masła
2 żółtka
100 g cukru pudru
łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
skórka otarta z jednej cytryny
sok wyciśnięty z połówki cytryny

Wykonanie:
Wszystkie składniki zagnieść rękoma na gładkie ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą  i odstawić na 30 minut do lodówki.

Rozwałkować cienko ciasto i wykrawać ciasteczka. Ciasteczka wstawić do piekarnika nagrzanego do 200ºC i piec przez około 10-12 minut. Należy uważnie kontrolować czas pieczenia, by nie spalić ciastek (!)



Prawda, że to proste? :)  A jakie smaczne ;)




Autorem owych zdjęć jest mój R. - oakville.deviantart.com


wtorek, 20 listopada 2012

Kruche babeczki z owocami



Ostatnio moja aktywność w kuchni nieco spadła, ale powiedzmy, że spowodowane jest to tym, że zbieram w sobie dobrą energię i zapał na grudniowe wypieki ;)

Dostałam w prezencie silikonowe foremki na babeczki, więc nie było innego wyjścia, jak je wypróbować.




Jestem bardzo zadowolona i polecam to cudo wszystkim! Już planuję zakup kolejnych form, tym razem nieco większego kalibru ;)
Przygotowałam przy ich użyciu babeczki tiramisu* (przepis wkrótce się pojawi) i kruche, kolorowe, owocowe babeczki, które wszystkim się podobały i smakowały ;)





Składniki:
2 szklanki mąki krupczatki
1/3 szklanki cukru pudru
200 g zimnego masła
2 żółtka

Wykonanie:
Składniki ciasta posiekać nożem, szybko zagnieść, owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na 30 minut. Wyrabianie ciasta wciąż nie jest moją najmocniejszą stroną, ale jeśli też macie z tym problem nie poddawajcie się, w końcu trening czyni mistrza:)

Po upływie tego czasu, należy rozwałkować ciasto i wykrawać kółka (najlepiej za pomocą szklanki). Nastepnie wylepić ciastem foremki (te muffinowe do połowy wysokości). Jeśli korzystacie z innych foremek niż silikonowe to (koniecznie!) dokładnie wysmarujcie je tłuszczem. Pamiętajcie, aby dno ciastek przekłuć lekko wykałaczką lub widelcem, dzięki temu unikniecie nadmiernego unoszenia się ciasta. Piec przez około 15 min. w temperaturze 200ºC.


Masa budyniowa:
Ugotować dowolne budynie z połowy ilości mleka zalecanego na opakowaniu. Jeszcze ciepłym budyniem napełnić babeczki. Udekorować dowolnymi owocami. Wierzch możecie dodatkowo posypać cukrem pudrem.

Smacznego. ;)




Uwagi: Wnętrze babeczek możecie wypełnić bitą śmietaną, konfiturą... w zasadzie czym tylko chcecie. Jeśli macie zamiar dekorować babeczki pokrojonymi bananami - pamiętajcie, żeby wcześniej skropić je obficie sokiem z cytryny. 



poniedziałek, 29 października 2012

Ciasto marchewkowe


Ciasto marchewkowe? Ciasto z warzywa? A jakże! Smaczne, pożywne, zdrowe i mało kaloryczne ;)  
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się upiec coś z dyni, ale teraz króluje marchew. Piękna, bardzo pomarańczowa wprost z ogródka mojej mamy.





Składniki:
2 szklanki mąki (u mnie pszenna i żytnia)
1/3 szklanki oliwy z oliwek lub dobrego gatunkowo oleju
2 jajka
1 łyżka miodu
1 łyżka cukru trzcinowego
3 duże marchewki
1 duże jabłko
szczypta soli
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżki orzechów włoskich
2 łyżki migdałów
4 suszone morele
4 suszone śliwki
1 łyżka rodzynek
2 łyżki suszonej żurawiny
przyprawy: cynamon, imbir, gałka muszkatołowa


Wykonanie:
Piekarnik rozgrzewamy do 180 C. Obraną marchew i jabłko ścieramy na tarce z drobnymi oczkami (jabłko można zetrzeć na grubych). Orzechy i suszone owoce kroimy na mniejsze kawałki i oprószamy je częścią mąki, po to, aby się nie sklejały.
Miksujemy jajka wraz z cukrem, miodem i olejem. Następnie dodajemy startą marchew i jabłko, mąkę, sodę, sól oraz przyprawy. Gdy uzyskamy odpowiednią konsystencję, dodajemy bakalie i delikatnie mieszamy łyżką.
Do keksowej formy wyłożonej papierem lub cienko posmarowanej olejem, wykładamy ciasto. Pieczemy przez około 50 minut - stan ciasta sprawdzamy drewnianym patyczkiem.




Uwagi: Ciasto jest raczej mało słodkie, więc jeśli przepadacie za słodkimi wypiekami możecie:
-zwiększyć ilość miodu/cukru w przepisie
-dodać więcej suszonych owoców
-przed podaniem posmarować wierzch ciasta łyżeczką miodu (polecam!)

Jeśli chodzi o orzechy to możecie dodać nerkowce, orzechy laskowe i inne.. ja skorzystałam z tych, które akurat miałam w domu.


Ciasto idealnie nadaje się na podwieczorek lub drugie śniadanie. Jest bardzo sycące i jestem przekonana, że posmakuje wszystkim wielbicielom keksa. 


Smacznego! ;)



środa, 24 października 2012

Bardzo czekoladowe babeczki, czyli przepis na ciasto brownie



Tym razem coś dla wszystkich miłośników czekolady. Bardzo mocno czekoladowe babeczki z musem z mlecznej czekolady. Za słodko? Ależ skąd! ;)





Czym właściwie jest brownie? To ciemne, zbite, ciężkie i bardzo czekoladowe ciasto. Ma jedną podstawową zaletę - nie może się nie udać.

Tym razem w kuchni towarzyszył mi mój R., który nie tylko dokumentował pieczenie i jego efekt, ale także próbował, zmywał, podawał, a nawet trochę pomagał! ;)

Składniki

Ciasto:
75 g masła
75 g mlecznej czekolady
75 g cukru trzcinowego
2 jajka
60 g mąki pszennej
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

Mus czekoladowy:
200 g mlecznej czekolady
3 żółtka
40 g drobnego białego cukru
1,5 łyżeczki żelatyny
150 ml śmietany 36%

Dodatkowo:
bita śmietana
orzechy włoskie
kakao


Wykonanie:
Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Masło pokroić na kawałki, czekoladę połamać na kostki, włożyć do suchej metalowej miseczki i roztopić razem w kąpieli wodnej. Masa ma być błyszcząca i lejąca. Gdy wystygnie dodać cukier trzcinowy i roztrzepane wcześniej jajka, dokładnie wymieszać na jednolitą masę.
Mąkę przesiać razem z proszkiem do pieczenia, dodać do masy i delikatnie wymieszać łyżką.
Papilotki napełnić ciastem do połowy (można do 2/3 objętości) i piec przez około 18 minut.







Ciasto po upieczeniu znacznie opadnie, ale nie przejmujcie się tym, bo tak ma być.
Babeczki zostawiamy do wystudzenia i zabieramy się za przygotowanie musu czekoladowego.
Połamaną czekoladę należy roztopić w kąpieli wodnej, a potem wystudzić.
Żółtka (w temperaturze pokojowej) ubić z cukrem na sztywną pianę, dodać do nich ostudzoną czekoladę i bardzo delikatnie wymieszać.
Żelatynę należy rozpuścić z 2-3 łyżkami gorącej wody. Lekko ciepłą żelatynę dodać do masy czekoladowej i delikatnie wymieszać. Ubić śmietanę na sztywną pianę i połączyć z masą, bardzo delikatnie mieszając.  Wstawić do lodówki na około 2 godziny, aby mus nieco zastygł.

W zależności od uzyskanej konstytencji musu można:
1) przełożyć go do rękawa cukierniczego i wycisnąć masę na babeczki
2) posmarować wierzch babeczek musem czekoladowym i udekorować bitą śmietaną (oczywiście samodzielnie przygotowaną).

Posypać babeczki zrumienionymi kawałkami orzechów i kakao. Deser należy przechowywać w lodówce.




Z przepisu wychodzi 12 babeczek.

Uwagi: Babeczki podajemy z papilotkami i jemy je widelczykiem, bo inaczej się po prostu nie da.






wtorek, 2 października 2012

Ciasteczka owsiane



Marzą się Wam ciasteczka, które są idealnie kruche i mają bardzo intensywny owsiany smak? Ciasteczka, które przypominają te sklepowe, a jednak nie są sztuczne i nafaszerowane chemią?
Wypróbowałam już wiele przepisów i wreszcie znalazłam ten, który spełnia moje oczekiwania.

Piekłam je wielokrotnie i nie znam osoby, której by one nie zasmakowały. Na majówkowy wyjazd w góry zabrałam spory zapas tych pyszności, znajomi zajadali je z wielką ochotą, a kolejnego dnia nie było już po nich śladu ;)    To chyba mówi samo za siebie.






Składniki:
200 g miękkiego masła
1/2 szklanki drobnego cukru
1/3 szklanki brązowego cukru
1 duże jajko
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1/2 szklanki mąki żytniej pełnoziarnistej
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
3 szklanki płatków owsianych górskich

Polewa czekoladowa: 

100g czekolady mlecznej, deserowej lub gorzkiej
1 łyżka masła


Wykonanie:

Wymieszać w misce płatki owsiane z mąką, sodą, proszkiem do pieczenia i solą. Masło wraz z cukrem utrzeć na puch, następnie dodać jajko i aromat waniliowy, wszystko dokładnie wymieszać. Dodać suche składniki i jeszcze raz wszystko ze sobą wymieszać. Nie przejmujcie się tym, że powstała masa będzie dość zbita i twarda - taka powinna być :)

Na blachę wyłożyć papier do pieczenia i można przystąpić do formowania ciasteczek. Na dłoń nabrać trochę ciasta i zrobić z niego kulkę o wielkości orzecha włoskiego. Następnie ułożyć na blaszce i lekko spłaszczyć widelcem. Pamiętajcie, żeby zachować duże odstępy, bo ciasteczka mocno rosną i rozlewają się.
Piec w temperaturze 180°C przez jakieś 12-15 minut.
Po wyjęciu z piekarnika trzeba chwilę poczekać, aby ciasteczka stwardniały i wtedy można je bez obaw ściągnąć z blachy.


Gdy skończycie piec ciasteczka możecie zabrać się za przygotowanie polewy. Należy rozpuścić czekoladę z masłem w kąpieli wodnej (na garnku z gotującą się na małym ogniu wodą, umieszczamy metalową miskę, do której wkładamy czekoladę i masło, mieszamy do roztopienia się składników) i dekorować ciasteczka.
U mnie część z nich została lekko muśnięta czekoladą, zaś pozostałe zyskały czekoladowe spody. Wybór należy do Was ;)







Z podanych składników wychodzi jakieś 60 ciasteczek.
Można je spokojnie przechowywać przez dłuższy czas w metalowym pojemniku, a one zachowają swoją świeżość i kruchość ;)

niedziela, 30 września 2012

Ciasteczka z kremem advocatowym



Przy okazji robienia advocatowych pralinek kupiłam dużą butelkę tegoż alkoholu. A jako, że raczej nie mam w zwyczaju pijać słodkich likierów, postanowiłam wykorzystać go w nieco inny sposób ;)
Upiekłam ciasteczka z nadzieniem advocatowym.





Składniki:
400 g mąki pszennej
270 g masła
130 g cukru pudru
2 żółtka
cukier wanilinowy
szczypta soli

na nadzienie:
120 g cukru pudru
3-4 łyżki likieru



Wykonanie:
Na stolnicę przesiać mąkę, dodać pokrojone masło i posiekać nożem. Następnie dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Owinąć je w folię spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki. Gdyby pojawił się problem z połączeniem wszystkich składników, można dodać 2 łyżki jogurtu naturalnego (zagniatanie ciasta nie jest moją mocną stroną i w przypadku tych ciasteczek ratowałam się właśnie jogurtem).

Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość około 5 mm i wycinać dowolny kształt. W połowie ciasteczek wyciąć kółeczka.
Piec w temperaturze 160 stopni przez 10-15 minut na złoty kolor. Wyjąć i ostudzić.

Składniki na nadzienie utrzeć na jednolitą masę. Krem wyłożyć na całe ciastka i przykryć je ciastkami z dziurką, lekko przycisnąć. 





Uwagi: Starajcie się wykrawać ciastka mniej więcej równej grubości*.

Myślę, że równie smaczne ciasteczka mogą wyjść przy użyciu innych gęstych likierów, np. kawowego czy kokosowego.  Jeśli nawet nie smaczniejsze ;)))



*dzięki temu podczas pieczenia nie będą się wyginać w różne strony i ułatwi Wam to pracę przy ich zlepianiu.



sobota, 22 września 2012

Kruche ciasteczka z orzechami i czekoladą



Lubicie pieguski?  Jeśli tak, ten przepis jest stworzony dla Was ;)





Składniki:
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru (ja dałam pół szklanki brązowego i pół białego)
2 jajka
1 kostka margaryny
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1 opakowanie cukru wanilinowego
1/2 łyżeczki soli
1 szklanka orzechów (może to być mieszanka orzechów lub jeden typ, ja korzystałam z orzechów włoskich)
200 g czekolady mlecznej lub jeśli lubicie mniej słodkie wypieki 200 g gorzkiej czekolady

Wykonanie:
Miękką margarynę ucieramy z cukrem za pomocą miksera, następnie dodajemy jajka, proszek do pieczenia, sodę, sól, cukier waniliowy i mąkę. Całość należy dobrze utrzeć na jednolitą masę. Na koniec dodajemy pokrojoną w kosteczki czekoladę i posiekane orzechy, jeszcze raz mieszamy, po czym nakładamy łyżeczką małe ciasteczka na papier do pieczenia. Ciasteczka rozlewają się podczas pieczenia, dlatego najlepiej kłaść je w dość dużej odległości od siebie, by potem się nam nie skleiły.
 Piec na złoty kolor w temperaturze 180°C.






Ja przechowywałam ciasteczka zamknięte w pojemniku w lodówce, ale myślę, że spokojnie można je przechowywać w temperaturze pokojowej. Zachowują swoją kruchość i idealnie smakują do popołudniowej kawy ;)


Uwagi: Jeśli lubicie wyłącznie mleczną czekoladę, ale nie chcecie by Wasze ciasteczka były za słodkie, dajcie nieco mniejszą ilość cukru niż podano w przepisie. Myślę, że 3/4 szklanki cukru wystarczy.




piątek, 21 września 2012

Advocatowe pralinki



Od zawsze marzyłam, żeby móc zrobić własnoręcznie urodzinowe pralinki dla Ukochanego. No i w tym roku w końcu się udało! Wyszły przepyszne i wyglądały całkiem nieźle ;)   Niektórzy nie wierzyli, że sama przygotowałam te słodkie pyszności :)




Dość mojego przechwalania się, czas na przepis.

Składniki:
5 i 1/2 łyżki stołowej advocata
200 g białej czekolady
50 g masła


Wykonanie:
Advocat wlać do garnka z grubym dnem i podgrzać na małym ogniu. Gdy będzie bardzo ciepły i zacznie bulgotać, odstawić z ognia i dodać połamaną  białą czekoladę. Wymieszać, następnie dodać pokrojone na kawałki masło i mieszać do momentu aż powstanie jednolita i gładka masa.
Przełożyć do miseczki i wstawić do lodówki na około 2,5 godziny, aż masa będzie w połowie zastygnięta, na tyle sztywna, aby można ją było podzielić na części. Łyżeczką nabrać porcję masy i ułożyć ją na papierze do pieczenia, wstawić z powrotem do lodówki.
Gdy masa dodatkowo zastygnie, po około 2 godzinach, można uformować zgrabne kuleczki w dłoniach i wstawić do lodówki do całkowitego zastygnięcia, najlepiej na całą noc.


Do obtoczenia:
około 150 g czekolady w połączeniu z 3/4 łyżeczki oliwy,

Ja zrobiłam kilka wersji i u mnie wyglądało to następująco:
50 g mlecznej czekolady + mniej niż 1/2 łyżeczki oliwy
50 g białej czekolady + mniej niż 1/2 łyżeczki oliwy
50 g gorzkiej czekolady + mniej niż 1/2  łyżeczki oliwy
wiórki kokosowe



Wykonanie:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z oliwą, następnie  obtoczyć kuleczki advocatowe w masie czekoladowej. Układać gotowe pralinki na tacce wyścielonej papierem do pieczenia.Wstawić do lodówki do szybkiego zastygnięcia. Gdy polewa jest jeszcze miękka pralinki można udekorować wiórkami kokosowymi (do czego gorąco zachęcam!). Przełożyć do małych papilotek, przechowywać w lodówce.

Uwagi: Czekoladki nie roztopią się w temperaturze pokojowej. Do polewy czekoladowej dajcie naprawdę znikomą ilość oliwy, bo jak przesadzicie czekoladki będą miały nieco gorszy wygląd i będzie większa szansa, że się roztopią. 




Świetnie nadają się na prezent. Wystarczy włożyć je do papilotek, potem jakiegoś pudełka czy koszyczka, zapakować i voilà! :)




Osobiście najbardziej smakowały mi czekoladki w białej polewie z kokosem. Ale tak naprawdę wybór zależy od Was i od Waszych kubków smakowych :)



Przygotowanie tych pyszności jest naprawdę bardzo proste. Myślę, że takie czekoladki mogłyby być doskonałym prezentem na walentynki ;)